Omdurman – co warto zobaczyć w mieście, które nazywane jest sercem Sudanu?
Nasz subiektywny przewodnik poprowadzi Was przez największe atrakcje położonej na zachodnim brzegu Nilu metropolii, które zdążycie zwiedzić w ciągu jednego dnia.
Spis treści
Omdurman – co to za miasto?
Ciekawostka: stolica kraju, czyli Chartum, nie jest największym miastem Sudanu. Tytuł ten dzierży leżący na przeciwległym brzegu Nilu Omdurman. Przez wiele lat była to niewielka wioska. Zyskała jednak na znaczeniu pod koniec XIX wieku, gdy główną kwaterą swoich wojsk uczynił ją Mahdi, toczący wojnę o uniezależnienie kraju od okupacji Brytyjskiej. Jeżeli nie wiecie kto to taki – wyjaśnienie znajdziecie nieco niżej we wpisie.
Dziś Omdurman to liczące 2,4 mln mieszkańców miasto. Jednak mimo, że od Chartumu oddziela je wyłącznie rzeka, to jego charakter jest kompletnie inny. Nie znajdziecie tu biurowców, przeszklonych budynków czy urzędów. Królują parterowe gliniane domki, targi i szalejące po ulicach tuk tuki i taksówki. Jest głośno, gwarno i najzwyczajniej w świecie egzotycznie. Słowem: Sudan w miniaturze.
Souk w Omdurmanie
Omdurman nazywany jest sercem Sudanu, a souk (targ) – sercem Omdurmanu. Składa się na niego kilkadziesiąt uliczek wypełnionych straganami z najróżniejszymi towarami. Znaleźć tu można niemal wszystko: elektronikę, ubrania, kosmetyki. Pomiędzy straganami pędzą tuk tuki i wozy zaprzężone w osiołki oraz tłumy ludzi. Jest niezwykle kolorowo, a panującego wokół hałasu po prostu nie sposób opisać. Najważniejsza zasada, to maszerować przed siebie, nie zatrzymując się ani na moment. W innym wypadku ryzykujecie, że porwie was sunąca ludzka fala, która absolutnie nie bierze jeńców.
Dajcie więc porwać się tłumowi i ruszajcie w labirynt wielobarwnych straganów pełnych absolutnie wszystkiego. No może prawie. Targ nie ma (albo my nie znaleźliśmy) działu spożywczego. Jeżeli więc liczycie na zakup świeżych owoców czy warzyw, będziecie musieli poszukać ich w innych miejscach.
Grób Mahdiego
Pamiętacie w „Pustyni i w puszczy”? Dla zapominalskich: młody Polak Staś i jego angielska towarzyszka Nel zostają porwani od rodziców, a następnie wywiezieni w głąb Afryki. W Sudanie trafiają przed oblicze straszliwego proroka Mahdiego, toczącego bój o uwolnienie Sudanu spod okupacji brytyjskiej. Dla Brytyjczyków Mahdi to morderca i buntownik przeciwko prawowitej władzy. Jednak dla mieszkańców Sudanu do dziś pozostaje narodowym bohaterem, który jako pierwszy upomniał się o niepodległość kraju i jego dekolonizację.
Powstanie Mahdiego zakończyło się klęską, a sam przywódca zmarł jeszcze przed jego zakończeniem i został pochowany w Omdurmanie. Po odbiciu kraju przez wojska brytyjskie grobowiec zniszczono, zaś prochy proroka wrzucono do Nilu. Brytyjczycy obawiali się, że grób stanie się miejscem pielgrzymek, a w konsekwencji sprzyjał będzie powstawaniu w kraju nastrojów niepodległościowych. Postanowiono więc o jego trwałym usunięciu z przestrzeni Omdurmanu.
Budowlę odbudowano dopiero w 1947 r., czyli na 4 lata przed odzyskaniem niepodległości. Dziś jest otwarta dla zwiedzających (wstęp darmowy). Stanowi także ważny punkt dla sudańskiej tożsamości narodowej i chociażby z tego powodu warto ją odwiedzić. Przy okazji nie wspominajcie Sudańczykom, że Sienkiewicz nazywa Mahdiego „pyzatą dynią” (serio) – raczej nie byliby zachwyceni (a chyba i my nie mamy z tego specjalnego powodu do dumy).
Dom Khalifa
Tuż obok znajdziecie Dom Khalifa Abdullaha – następcy Mahdiego. W środku znajduje się podobno wystawa upamiętniająca czasy powstania Mahdystów. Niestety, w czasie naszej wizyty (wiosną 2021) trwał remont budynku. Kiedy zostanie ponownie otwarty – niestety nie wiadomo. Natomiast znając afrykańskie poczucie czasu, nawet oficjalna informacja w tej kwestii mogłaby nie być szczególnie wiarygodna.
Grób Hameda al-Nila
Przy grobie lokalnego świętego Hameda al-Nila można przeżyć jedną z najbardziej ekscytujących przygód podczas pobytu w Sudanie. W każdy piątek około godziny 16:00 odbywa się tu ceremonia wirujących derwiszów. Podczas ceremonii wykonują oni mistyczny taniec, śpiewają pieśni, a wszystko to przy akompaniamencie bębnów.
Podobno doświadczenie udziału w ceremonii jest naprawdę mistyczne. Niestety nie odbywa się ona w czasie ramadanu, w trakcie którego odwiedzaliśmy Sudan. Musicie więc zaufać w tej kwestii przewodnikom albo filmikom na youtube. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło „whirling dervishes Omdurman”.
Targ wielbłądów
Targ wielbłądów, największy w tej części Afryki, znajduje się na przedmieściach Omdurmanu – ok. 30 km od centrum miasta. Aby się tam dostać, koniecznie weźcie taksówkę. Handel wielbłądami prowadzi się na zupełnym odludziu i nie ma co liczyć, że dostaniecie się tam komunikacją miejską.
Wielbłądy pochodzą w większości z dotkniętego wojną regionu Darfur w zachodnim Sudanie. Ich dostarczenie do Omdurmanu to zatem poważna operacja logistyczna i wielodniowa wyprawa w nadziei na zrobienie świetnego interesu.
Wielbłądów na targu jest naprawdę mnóstwo. Stoją podzielone na mniejsze stadka, każde pilnowane przez tradycyjnie ubranego handlarza. Większość zwierząt przeznaczona jest na rynek egipski, gdzie zostają przerobione na mięso, traktowane jako przysmak. Jedynie najsilniejsze jednostki mogą liczyć na to, że znajdą zatrudnienie jako wielbłądy transportowe czy wyścigowe.
Obecnie nastał trudny czas dla handlarzy wielbłądów. Egipt zmaga się z wewnętrznymi problemami, zatem chętnych do zakupu zwierząt nie ma i podaż wielokrotnie przewyższa popyt. Handlarze całymi dniami czekają na klientów, którzy się nie pojawiają. Byliśmy jedynymi gośćmi olbrzymiego targowiska, którzy wałęsali się pomiędzy stadami wielbłądów. Mimo to przeorane bruzdami i zmęczone twarze sprzedawców były uśmiechnięte. W kolejnych dniach przekonaliśmy się, że zachowywanie pogody ducha mimo przeciwności losu to cecha narodowa Sudańczyków.
Jak zwiedzać Omdurman
Prawdopodobnie podczas pobytu w Sudanie będziecie nocować nie w samym Omdurmanie, a w nieodległym Chartumie. Dzięki mostom na Nilu przemieszczanie się pomiędzy nimi nie jest trudne, a i dystans do pokonania nie jest znaczny. Centrum sudańskiej stolicy dzieli od grobu Mahdiego czy targu ok. 8 km, więc nie jest to odległość trudna do pokonania.
Najlepszy sposób zwiedzania, to wynajęcie taksówki w Chartumie na cały dzień. Przygotujcie więc listę pt. Omdurman – co warto zobaczyć, przedstawcie ją kierowcy, a on zabierze Was kolejno do wszystkich atrakcji (w tym na targ wielbłądów) i będzie czekał, aż zwiedzicie każdą z nich. Cena takiego wypadu nie powinna przekroczyć 8.000 sudańskich funtów i prawdopodobnie będzie niższa, niż gdybyście za każdym razem łapali osobną taksówkę na przejazd pomiędzy kolejnymi atrakcjami. Pamiętajcie tylko, by cenę za cały wyjazd ustalić nim ruszycie przed siebie.
Zamiast taksówki możecie użyć także aplikacji Tirhal, czyli sudańskiego odpowiednika Ubera. Co prawda nie można wybrać w niej kilku punktów do odwiedzenia na trasie, jednak jeżeli wybierzecie chociaż jeden, to odwiedzenie kolejnych będzie tylko kwestią ustaleń z kierowcą. To o tyle łatwiejsze rozwiązanie, że kierowcy Tirhala – w odróżnieniu od taksówkarzy – często mówią choć trochę po angielsku.
Ile czasu przeznaczyć na zwiedzanie
Jeden dzień. Nasze zestawienie Omdurman – co warto zobaczyć to w zasadzie pełna lista atrakcji miasta, więc dłuższy pobyt w nim specjalnie nie ma sensu. Wszystko zdążycie zwiedzić w ciągu kilku godzin i śmiało możecie ruszać dalej na spotkanie z innymi miejscami w Sudanie.