Ułan Ude to wielki węzeł komunikacyjny na trasie Kolei Transsyberyjskiej. Jednak nie pociągi są tym, z czego zasłynęło to liczące ponad czterysta tysięcy mieszkańców miasto. Również położenie nieopodal Jeziora Bajkał i malowniczych gór nie jest największym atutem tego miejsca. Atrakcja, która przyciąga turystów do Ułan Ude jest znacznie bardziej oryginalna.
Spis treści
Gdzie leży Ułan Ude?
Miast, których istnienie nierozerwalnie łączy się z budową Kolei Transsyberyjskiej, jest w Rosji, a zwłaszcza w jej syberyjskiej części, wiele. Założone w wieku XVII jako zimowisko rosyjskich kozaków Ułan Ude (w tamtym czasie nazywające się Wierchnieudińsk) szybko urosło do miana najważniejszego miasta regionu – Buriacji jednak dla większości Rosjan pozostawało odległą osadą gdzieś na końcu świata. Prawdziwy rozkwit przeżyło jednak w początkach wieku XX, gdy zbudowano dworzec, który stał się swego rodzaju nowym sercem miasta i poprowadzono tędy najsłynniejszy kolejowy szlak świata.
Kolejne dziejowe przyspieszenie nastąpiło kilkadziesiąt lat później, w związku z budową nowej trasy, Kolei Transmongolskiej. Prowadząca przez mongolskie stepy i pustynię Gobi linia, połączyła Ułan Ude z chińskim Jiningiem. W konsekwencji miasto stało się potężnym węzłem przesiadkowo – przeładunkowym, przez które każdego roku przejeżdżają niezliczone ilości wagonów kolejowych.
Głowa Lenina z Ułan Ude
Miasto Ułan Ude ma charakter przede wszystkim przemysłowy. Nie ma tu porywających zabytków, wspaniałych pałaców, niezwykłych cerkwi. Przeważają zabudowania industrialne i postsowieckie blokowiska. Znaleźć tu można jednak atrakcję wobec której (przynajmniej nam) trudno przejść obojętnie. W centrum miasta, naprzeciw siedziby rządu Republiki Buriacji, znajduje się… największy na świecie pomnik głowy Lenina!
Rosja jak długa i szeroka, sburiatoi pomnikami Lenina. Zazwyczaj jednak wódz rewolucji przedstawiany jest od stóp do głów, zapatrzony w przestrzeń lub alternatywnie – na pomniku przedstawiane jest jedynie jego popiersie. Gigantyczna głowa jest jednak nawet jak na tutejsze warunki ewenementem.
Pretekstem dla wzniesienia tego oryginalnego pomnika stały się 100 urodziny Włodzimierza Ilicza. Władze miejskie, chcąc uniknąć banalności i stworzenia kolejnego, niewyróżniającego się monumentu, zdecydowały o budowie gigantycznej konstrukcji z brązu. Całość powstała w zaledwie 1 rok, liczy 7,7 metra wysokości i 4,5 metra szerokości – od ucha do ucha. Niby niedużo, zestawiając wymiary pomnika np. dziesięć razy wyższą z Matką Ojczyzną z Wołgogradu.
Zanim gigantyczna głowa trafiła do Ułan Ude, zdążono zaprezentować ją światu na wystawach w Paryżu i Montrealu. Ten dosyć oryginalny sposób promowania idei komunistycznej nie wywołał chyba zamierzonego efektu, jednak dla Rosjan nie miało to wielkiego znaczenia. Pomnik przetransportowano na Syberię (w dwóch częściach, które następnie złączono w całość) i szybko stał się symbolem całej Buriacji. I choć co jakiś czas pojawiają się głosy, że leninizm przyniósł Buriatom raczej więcej nieszczęść, niż korzyści, to pomnik jak stał, tak stoi. Do dziś to właśnie on przyciąga do Ułan Ude rzesze turystów, spragnionych oryginalnych, postsowieckich atrakcji.
Co ciekawe w 2011 roku podczas wizyty w Rosji pod pomnik zawitał sam przywódca Korei Północnej, Kim Dzong Il, który oddał w ten sposób cześć wodzowi rewolucji. Jak widać głowa Lenina z Ułan Ude przyciąga najróżniejszych podróżnych.
Lenin w Rosji
Ludzi Zachodu intuicyjnie razi Lenin w przestrzeni publicznej, a pomniki Włodzimierza Ilicza, znajdujące się praktycznie w każdym rosyjskim miasteczku, traktuje się z lekkim pobłażaniem. Temat jest jednak skomplikowany.
Faktem jest, że Rosjanie często żyją przeszłością, wspominając że „za czasów sowieckich to było”. I rzeczywiście, obserwując kiedyś prężnie działające, a dziś rozpadające się zakłady przemysłowe, czasami trudno z nimi polemizować. Oczywiście tamten system miał swoją cenę. Jednak po latach z łatwością się ją wypiera, a w pamięci pozostaje jedynie obraz prężnie działającego państwa, regularnych wypłat czy pracowniczych wczasów.
Lenin jest symbolem tamtego świata. Nie, żeby ktoś pamiętał jeszcze czasy zmarłego w 1924 roku wodza rewolucji, jednak pozostaje on mitycznym twórcą „państwa dobrobytu”. To przecież nie jego wina, że później inni doprowadzili dzieło pod nazwą Związek Radziecki do upadku.
Czasem oczywiście zdarzy się, że w mieszkańcach Federacji Rosyjskiej zapłonie drobny bunt przeciwko mitowi Lenina. Wielu Buriatów twierdzi, że włączenie w struktury państwa sowieckiego przyniosło ich krainie znacznie więcej szkody, niż pożytku. Na początku lat 90. postulowano nawet zburzenie „Głowy z Ułan Ude”, do czego jednak nie doszło. Dziś nikt już o tym nie myśli, bo kto miałby odwagę walczyć z ogólnonarodowym mitem?
Okolice pomnika Lenina w Ułan Ude
Centralny plac w Ułan Ude otoczony jest czterema ulicami: Lenina, Komunistyczną, Suche Batora (mongolskiego dowódcy wojskowego, walczącego w szeregach Armii Czerwonej i zmarłego w 1921 roku) oraz M.N. Yerbanova. Słówko należy się szczególnie temu ostatniemu.
Yerbanov był buriackim sekretarzem partii w latach 30. Oskarżony w 1936 roku o bycie burżuazyjno – faszystowskim agentem, został skazany i zamordowanym po procesie pokazowym. Wraz z nim życie straciło 53 innych Buriatów. Dziś w Ułan Ude ulica Yerbanova krzyżuje się z Komunistyczną, upamiętniającą system, który pozbawił go życia. Na tą niecodzienną sytuację spogląda natomiast Lenin, wódz rewolucji, która najpierw postawiła Yerbanova na czele partii w Buriacji, by następnie brutalnie go z niego zrzucić.
Jaki wniosek płynie z tej historii? Chyba przede wszystkim taki, że rosyjski świat jest znacznie bardziej skomplikowany i złożony, niż może nam się na pierwszy rzut oka wydawać. Nie warto oceniać Rosji tylko przez pryzmat pomnikowego Włodzimierza Ilicza Lenina.